Ostatnio skakałem skowyrnie po różnych książkach dotyczących technologii, a dokładnie jej historii. Nie mówię tutaj o pozycjach niezwykle ujmujących, takich jak Biblia Windows 1995, ale o czymś nieco bardziej ogólnym, niedotykającym konkretnego urządzenia, trendu czy też produktu, a o prozie skupiającej się na zagadnieniu technologii jako takim. W tych odmętach często grafomańskiego szału myśli, ujmujące zdały mi się słowa Malivina Kranzberga historyka techniki i technologii – „Technologia nie jest ani dobra, ani zła, ani obojętna”. Te dziewięć słów wydaje się błahe, ale tylko na pozór – po chwili zastanowienia można dojść do wniosku, że sporo jest w tym mądrości. Bo w gruncie rzeczy nie można stwierdzić, czy technologia jest, jak to powiedział Kranzberg zła, dobra czy obojętna, jedyne co można ocenić, to jej wpływ.
Technologia bowiem ma bardzo silne działanie determinujące naszą rzeczywistość i nas samych. Otacza ona nas z każdej strony, wpływa na nasze życie na tak nieprawdopodobnie wielu warstwach, że w zasadzie jej obecność definiuje nas bardziej niż my ją. Wystarczy spojrzeć na rewolucję, jaką przechodzi człowiek z kolejnym odkryciem technologicznym. Nie mówię tu nawet o rewelacjach ostatnich lat, ale o tak prozaicznej rzeczy, jak choćby widelec. Myśmy kiedyś go stworzyli, ale później on przedefiniował nas. Czy komputer stworzył społeczeństwo cyfrowe? Czy też społeczeństwo potrzebowało nowych narzędzi do rozwoju i ta potrzeba zdeterminowała powstanie tak ogromnej innowacji, jaką był rzeczony komputer i technologii po nim następujących, które co by tu nie mówić, zmieniły naszą rzeczywistość nie do poznania?
Wydaje nam się, że to my decydujemy, które rozwiązania technologiczne się upowszechnią. Zwróćmy jednak uwagę, że na ten wybór mają już wpływ rozwiązania przyjęte lata temu, czy nawet wieki! Rzymianie budowali drogi, nie podejrzewając zapewne, że siatka tych połączeń na tak długo zdefiniuje przepływy ludzi po Europie – gdy tysiące lat później drogi te pokryto asfaltem, a obok wybudowano kolej. Tymczasem to decyzja jakiegoś Juliusa, czy innego Tytusa wbijającego kamień w dziewicze tereny, zdefiniowała niejako działania przyszłych pokoleń. Bo gdy nie ma dróg, ludzie poruszają się, jak i gdzie chcą. Weźmy dla przykładu górskie tunele wykute setki lat temu – ich wymiary oraz kształt (wynikający z ówczesnej technologii) wpłynął na transport, a on na kształt np. mostów lub turbin wiatrowych, a to na konstrukcję urządzeń, które wytarzały elementy niezbędne do ich budowy.
Nie inaczej jest w kwestii technologii, jedna wcześniejsza wpływa na wybór następnej. Trudno nam sobie wyobrazić, że ewolucja technologii IT przebiegałaby inną ścieżką. Przecież mogłoby nie być internetu, IoT, wirtualizacji, czy innych macierzy, gdyby tylko ludzie wybrali drogę rozwoju technologii umysłu, a nie technologii maszynowych. Co prawda wydaje się to niezwykle nieprawdopodobne, aby coś takiego się zdarzyło, jednak jak to opisywał Frank Herbert w książce Dżihad Butleriański, mogłoby, nie poprzez proces ewolucji, a wojennego odrzucenia. Wyobraźmy sobie, że społeczeństwo na tym etapie ma do podjęcia decyzję o pełnej adopcji technologii, jaką jest kompletna integracja wirtualnej rzeczywistości z normalną – rozwój czy odrzucenie? Sprawa jest raczej oczywista – pójdziemy w VR, wszczepy i wszystko inne, co za tym pójdzie. Technologia predefiniuje rzeczywistość i zdeterminuje wybór kolejnej, po niej następującej.
Tak więc czy technologię należy oceniać – czy warto mówić, że jedna jest taka, a inna taka? Wydaje mi się, że to bardzo ryzykowne, bo każda z technologii znajduje swojego odbiorcę i w jego mniemaniu, poprzez efekty, jakie przynosi jest dobra lub nie… Atom może produkować prąd, ale jest również całkiem wydajnym mordercą. Społeczeństwo zmienia się poprzez technologię, ale będąc w środku tej zmiany trudno stwierdzić, czy to jest dobre, czy też złe, a co za tym idzie rzeczowo to ocenić i wyrazić w pełni binarną opinię… Jedno natomiast jest niemal pewne, żadna z technologii które nas otaczają nie jest obojętna.
Artykuł został opublikowany na łamach IT Professional.